"Aż się rwę". Żukowska kpi z emocjonalnego apelu ws. marszu 4 czerwca

Dodano:
Poseł Lewicy Anna Maria Żukowska Źródło: PAP / Mateusz Marek
Anna-Maria Żukowska z Lewicy kpi z emocjonalnego apelu ws. planowanego na 4 czerwca marszu. List opublikowała "Gazeta Wyborcza".
"Na to czekałam! Tak. NARESZCIE apel, który mnie przekonuje, po którym aż rwę się do marszu, po którym czuję się zachęcona, jak nigdy! Wiem, dzięki temu apelowi, że będę na marszu mile widziana i że będzie sympatyczna atmosfera równości, braterstwa i współpracy!" – ironizuje na Twitterze polityk Lewicy. Anna-Maria Żukowska skomentowała w tej sposób list otwarty prof. Przemysława Urbańczyka.

"Jesteście żałośni. Tusk przynajmniej staje w szranki"

"Jesteście żałośni w swojej urażonej dumie drugorzędnych politykierów, którzy się dąsają, bo nie dostali zaproszeń na demonstrację 4 czerwca wykaligrafowanych ręcznie na czerpanym papierze i dołączonych do wielkich bukietów róż" – pisze w emocjonalnym apelu prof. Przemysław Urbańczyk.

W liście padają mocne słowa. Autor oskarża liderów opozycji o brak poczucia wspólnotowości. "Panie Biedroń, Panie Hołownia, Panie Kosiniak-Kamysz, Panie Zalewski, Panie Zandberg (kolejność alfabetyczna) i wszyscy pozostali pożal się Boże 'opozycjoniści'. Od kilku dni z rosnącym obrzydzeniem oglądam Was i słucham, jak wspinacie się na szczyty pustej retoryki, żeby wytłumaczyć, dlaczego nie weźmiecie udziału w rocznicowej demonstracji zwoływanej na 4 czerwca" – pisze.

"Jesteście dobrze ubrani; wiecie jak się zachować przed mikrofonem i kamerą; potraficie długo utrzymać na twarzach przylepione uprzejmie uśmiechy; macie gęby pełne pseudopatriotycznych frazesów. A wszystko to służy wyłącznie temu, żeby pokrętnie dać wyraz swojej niechęci do zachowań wspólnotowych" – twierdzi Urbańczyk.

Mediawista jest oburzony faktem, że politycy opozycji nie chcą iść pod sztandarami PO. "Macie na względzie tylko swoje własne interesy mierzone w skali partii mniej lub bardziej kanapowych. Boicie się odspawania od swoich stołków, które są może maleńkie, ale własne" – zarzuca autor apelu.

Źródło: X / wyborcza.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...